W malarskim ogrodzie Mirosława Lumy
To było wspaniale piątkowe popołudnie – oglądaliśmy nasycone żywymi barwami i energetyzujące obrazy Mirosława Lumy, słuchaliśmy eterycznych piosenek w wykonaniu Zofii Zielińskiej i Jana Ruteckiego, wysłuchaliśmy także wielu ciepłych słów o pracach płockiego artysty od jego przyjaciół – malarza i profesora warszawskiej ASP Wojciecha Cieśniewskiego i Anny Dojniak, p.o. kierowniczki Spółdzielczego Domu Kultury, w którym Mirosław Luma ma pracownię.
Uwaga – wymieniliśmy tylko dwójkę z ponad setki przyjaciół oraz wielbicieli talentu malarza, którzy w piątek przyszli na wernisaż jego wystawy „Przez pryzmat ogrodu”. Nie wiedzieliśmy już, co bardziej ładuje nasze akumulatory energią – kolory malarskich ogrodów pana Mirosława czy uśmiechy, dobre słowa i dobre emocje wypełniające tego popołudnia salę wystaw czasowych muzeum.
Nie można przemilczeć faktu, że na wernisażu było także wiele bukietów kwiatów oraz bardzo elegancki tort.
Dziękujemy artyście, że podzielił się z nami swymi ekspresyjnymi ogrodami, jego żonie Ewie za wsparcie w organizacji wystawy, naszej koleżance Hani Wiśniewskiej za jej przygotowanie.
Pamiętajcie – jeśli chcecie znaleźć się w ogrodzie, tylko takim bardziej barwnym, zaglądajcie do muzeum na wystawę Mirosława Lumy. Będzie czynna do 7 maja.
Fot. Tomasz Topczewski